mdaaaaa nemnogo o moem wremjaprowoschdenii: po4ti wse dwe nedeli moego otpuska tur4u doma u druga. doma kone4no paru raz pojawlisja (no nenadolgo:-). u nego wse tosche w otpuske i otdichajut schas gdeto, tak4to mi w dome chozjaewa. schizn postepenno pereschla nano4muju aktiwnost. perestraiwatsja budet trudnowato. wot i sej4as bodrstwuem. a s utra mnogo del sdelat nado, we4erom u ego dewuschki dnjucha - budem prazdnowat. partyyyyyyyyyy!!!!!
da w woskresenje 2 nedeli nazad ustraiwali mi "ProComp Tour". toest tur na welosipedach po naschim bawarskim predgorjam. nu ja koneschno soglasilsja (nebudu sche ja ot kolleg otstawat, tembolee 4to u nas otli4nie otnoschenija i ja so mnogimi podderschiwaju kontakt w private). koro4e ja dumal sdelaem malenkuju "progulku" kilometrow tak na 20-25 i wse budut s4astliwi. pered tam kak startowat spraschiwaju: "Frank a kakoj marschrut to? skolko zaplanirowano?" Frank: "nu sudja po karte kilometrow 60" WAS????????? 60km????? i eto pritom 4to ja 3 goda na welosipede ne sidel! no dolschen priznat wse bilo super! lischnij raz ubedilsja 4to priroda u nas otli4naja. obaldennie widi otkriwajutsja kogda borozdisch gori i lesa, bili w mestach kuda na maschine ne doedisch. da i prosto otli4no proweli wremja i choroscho "otdohnuli". nu i kulminaziej bila grillparty. prosto super. teper gotow podobnie progulki ustraiwat kaschduju nedelu

Настроение сейчас - pojdet
В колонках играет - boris dlugosch

[700x525]