wot i zakon4ilis moi wichodnie w sachsene. bilo dejstwitelno klassno, i ja wperwie za neskolko mesjazew dejstwitelno smog otdochnut w prjamom smisle etogo slowa. bilo takoe oschuschenie swobodi i bezzabotnosti.... nikto tebja neznaet, nikomu ot tebja ni4ego nenuschno. da i woobsche sachsen sam po sebe 4emto napominaet rossiju. no4ewal u Ingo, esli 4estno ja dawno tak sladko ne spal, da i zasnul na udiwlenie bistro (doma ja kak minimum 1 4as leschu s otkritimi glazami i palus w potolok) golowa zabita wsem podrjad i misli nedajut spokojstwija...
esli 4estno dasche ueschat nechotelos
nu i kak obeschal wistawil fotki w albome, komu interesno posmotrite