Polska od Rosji chce tylko jednego: by Rosja przestała o nas myśleć jako o swojej strefie wpływów - mówił we wtorek w Chicago prezydent Lech Kaczyński.
[показать]
- Polityka polska nie jest z swej natury antyrosyjska - mówił prezydent w prestiżowej Chicagowskiej Radzie Spraw Globalnych. - Jednak oczekujemy od Rosjan jednego: by wyrzekli się myślenia, że jeśli nawet nie dziś, to kiedyś Polska powróci do ich strefy wpływów. Nie mówię tu o podporządkowaniu militarnym czy politycznym, nasze miejsce w NATO i UE jest bezpieczne. Jednak dzisiejszy świat zna różne formy uzależnienia, np. energetyczne. Rosja jest na tym polu bardzo aktywna.
Kaczyński powiedział też, że "naszą opcją w ramach wspólnej polityki zagranicznej Unii" jest wciąganie do strefy stabilizacji i demokracji, czyli do UE i NATO, takich państw jak Ukraina, Mołdawia, Gruzja czy Azerbejdżan.
Prezydent przypomniał też Amerykanom, że Polska jest "silnym sojusznikiem USA" w Iraku i Afganistanie, a także "w sferach o których się nie mówi w publicznych wykładach".
Wizyta prezydenta Kaczyńskiego w Chicago nie obyła się bez zgrzytów. Prezydent Rady we wprowadzeniu powitał "prezydenta Kwaśniewskiego", a wcześniej, podczas składania kwiatów pod Pomnikiem Katyńskim prezydent był wyraźnie zaskoczony, gdy jeden z działaczy miejscowej Polonii przedstawił go jako "prezydenta Lecha Wałęsę".
Kaczyński dekorując burmistrza Chicago Richarda Daleya Krzyźem Komandorskim Orderu Zasługi RP i obiecał Polonii, że będzie przyjeżdżał do Chicago "co najmniej raz do roku". Wielki koncert dla Polonii z udziałem Piaska Piasecznego i Jana Pietrzaka zaczął się po zamknięciu teg wydania "Gazety".
Źródło: Gazeta Wyborcza