Całe ludzkie Zycie opiera się na zmysłach i odczuciach. A gdyby Uczucia podciągać pod zmysły. Inni już porównywali rozpacz do goryczy i słodycz do radości.
Moje życie, ma smak nieco inny, czasem. Bardziej opisują je zioła niżeli same ostre smaki.
Gorycz nie jest mi żalem, jeśli mowa o piołunie. Smak, który rozlewa się po języku nie tyle obrzydza czy wykrzywia twarz, co raczej szokująco pobudza. I gorycz ta orzeźwiająca jest i dobra. Gorycz potrzebna i zdrowa w życiu. A czym w takim razie jest żal?
Jest to ciężki smak. Jest tam jedna szczypta piołunu i jedna pieprzu, dwie stęchłe skóry z cytryny, i najważniejsze wilczomlecz, który wypala gardło. Te smaki łączą się. Pieprz i piołun są próba ratowania się. A cytryna niesmakiem pozostałym na wiele dni i trucizna, która zabija sok wilczomlecza.
A cóż pieprzem. Jest on smaczkiem erotyzmu w życiu, który daje myśli. Jest smaczkiem pragnień patrzenia i perwersji wizji kwiatów i drzew. Bo erotyzm to natura, która nas otacza.
Ta kobieca ubarwia się wiele innych smaków. Smak cynamonu, smak mleka i gryki. Smak ziół, które leczą. Kobieta istota, której nie sposób poznać naraz. Zbyt wiele ma smaków i zapachów.
No, co jednak ze słodyczą? Słodycz niema słodkich ziół. Czystej słodkich po prostu niema. Słodkie są owoce, ale zakazane w smaku. Słodycz dostają tylko ci, którzy grabią ule i kwiaty z nektarów. Kradną owoce z sadów strapionych ludzi. Owocem jest miłość, poezja, wiedza i sztuka. Sztuką pojmuje ja wstydliwie dążyć do szczęścia do euforii tak iżby skomponować zielnik, który smak zaleczy smakiem. Tylko jeszcze może powiem, że to złość jest bez smaku ona jak brudna woda do parzenia ziół.
Moje źródło natomiast najczystsze to właśnie ta mnoga w smakach kobieta. Ta niesamowita baza dla smaku życia.
A co teraz bawi i cieszy jutro może być bez smaku. Brak logiki w człowieku. Ważne jednak, że smak życia się nie zmienia to jedynie kilka ziół dorzuconych do czaju ziołowego.